- Nie otrzymują leków ani opieki medycznej, kiedy tego potrzebują, chyba że są na skraju śmierci, często jest już za późno.
- Kryzys kadrowy czy słaba organizacja?
- Przez wszystkie lata spotykaliśmy się za zamkniętymi drzwiami, prosiliśmy, aby państwo zapewniło podstawową ofertę wszystkim mieszkańcom naszego kraju.
W Norwegii są ludzie, którzy próbują leczyć raka paracetamolem lub dostają rachunki w wysokości dziesiątek tysięcy koron podczas porodu w szpitalu.
Młody chłopiec zmarł na raka. Służby ratunkowe nie skierowały go do szpitala i nie miał lekarza, do którego mógłby się udać. Kobieta w zaawansowanej ciąży nie ma odwagi iść do szpitala, kiedy dziecko przychodzi na świat, ponieważ boi się rachunku w wysokości kilkudziesięciu tysięcy koron, którego nie jest w stanie zapłacić. Mężczyzna z ciężkimi objawami ze strony układu moczowego nie jest leczony, ponieważ choroba nie jest wystarczająco zagrażająca życiu. To tylko kilka z wielu setek przykładów ekstremalnych skutków leczenia tzw. osób nieudokumentowanych w Norwegii.
Nie otrzymują leków ani opieki medycznej, kiedy tego potrzebują, chyba że są na skraju śmierci, często jest już za późno.
Osoby, które nie mają pozwolenia na pobyt i numeru ubezpieczenia społecznego, być może są też bez dokumentów tożsamości, nadal jednak są ludźmi. Przebywają w Norwegii, ale rząd zdecydował, że nie otrzymają opieki zdrowotnej. To najciemniejsza strona norweskiej polityki zdrowotnej.
Jest to polityka, która nie bierze pod uwagę, że nieudokumentowani to osoby, które rodzą, dostają bólu zęba, zapalenia płuc, demencji, raka czy choroby psychicznej. Są to dorośli, młodzi i starzy, zarówno z dziećmi, jak i bez dzieci. Ale żyją w śród nas. Nie otrzymują leków ani opieki medycznej, kiedy tego potrzebują, chyba że dzieje się coś krytycznego lub umierają.
Kryzys kadrowy czy słaba organizacja?
Ponieważ władze zawiodły, Czerwony Krzyż i misja miejska Kościoła przejęły odpowiedzialność i od ponad dziesięciu lat prowadzą ośrodek zdrowia dla osób nieudokumentowanych. Są pacjenci, którzy borykają się z układem pokarmowym, mają poważne problemy ze zdrowiem zębów, układu mięśniowo-szkieletowego lub potrzebują pomocy przy ciąży, porodzie i planowaniu rodziny.
Niedawno ujawniono, że kobiety bez dokumentów mogą otrzymać rachunki w wysokości do 150 000 koron za poród i 18 000 koron za aborcję. Są to usługi zdrowotne, które inni mogą mieć nieodpłatnie. Do ośrodka zdrowia przychodzą również ludzie, którzy są niezdolni do niczego, pełni cierpienia. Przychodzą do nas, ponieważ jesteśmy jedyną ich szansą.
Przez wszystkie lata spotykaliśmy się za zamkniętymi drzwiami, prosiliśmy, aby państwo zapewniło podstawową ofertę wszystkim mieszkańcom naszego kraju.
Istnieją dwa takie ośrodki zdrowia dla nieudokumentowanych, w Oslo i Bergen, i są one obsługiwane przez wolontariuszy personelu medycznego. Lekarze, pielęgniarki, stomatolodzy, położne i psycholodzy wykorzystują swój wolny czas, by nieść pomoc ludziom, którzy nic nie mają.
Przez wszystkie lata spotykaliśmy się za zamkniętymi drzwiami, gdy prosiliśmy, aby państwo zapewniło podstawową ofertę wszystkim mieszkańcom naszego kraju. Według przewodniczącej komitetu praw człowieka Norweskiego Towarzystwa Medycznego, Marit Halonen Christiansen. Pełnoprawna usługa lekarza pierwszego kontaktu dla osób nieposiadających dokumentów będzie wymagać 4-5 lekarzy. Innymi słowy, można to rozwiązać bez ponoszenia kosztów. Koszty ludzkie kontynuacji dotychczasowych działań są jednak ogromne. Grupa pacjentów ma w dużej mierze takie same potrzeby w zakresie opieki zdrowotnej jak populacja ogólna. Jednak doświadczenia z krajów pochodzenia, ucieczki i procedury azylowe w Norwegii często mają negatywny wpływ na ich zdrowie. Wielu problemom zdrowotnym można łatwo zapobiec, o ile pacjent przychodzi na leczenie.
Przez zbyt wiele lat władze norweskie nie brały odpowiedzialności za wszystkich mieszkańców Norwegii. Prawo do zdrowia jest podstawowym prawem człowieka, ale w praktyce ludzie są z niego wykluczeni ze względu na status prawny.
Przeczytaj nasz kolejny artykuł: Służba zdrowia w Norwegii – prawa pacjenta.