- Rozpowszechnianie fałszywych informacji ma wpływ na zaufanie do władz i mediów
- Czy informacja jest prawdziwa?
- Norweski Urząd ds. Mediów - Rozpowszechnianie fałszywych informacji
- Media kontrolowane przez redaktorów bardziej wiarygodne niż media społecznościowe
- Wielka troska o zaufanie w społeczeństwie
Z nowego badania przeprowadzonego przez Norweski Urząd ds. Mediów ośmiu na dziesięciu mieszkańców Norwegii obawia się, że rozpowszechnianie fałszywych informacji wpływa na zaufanie do władz i mediów.
Dołącz do Watahy – włącz Radio Wataha
Rozpowszechnianie fałszywych informacji ma wpływ na zaufanie do władz i mediów
Rozwój technologiczny ułatwił tworzenie i rozpowszechnianie fałszywych informacji. Siedmiu na dziesięciu respondentów twierdzi, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy zetknęło się z wiadomościami, które według nich były fałszywe. Zdecydowana większość widziała takie przypadki w mediach społecznościowych.
– Liczby pokazują, że mamy uważnych użytkowników mediów w Norwegii, którzy są świadomi, że nie wszystko, co rozpowszechniane jest w Internecie, jest informacją wiarygodną, mówi dyrektor Mari Velsand z Norweskiego Urzędu ds. Mediów.
Czy informacja jest prawdziwa?
Chociaż wiele osób zdaje sobie sprawę, że wiadomości, z którymi się spotykają, mogą być fałszywe, niewiele osób uważa, że łatwo jest ocenić, czy informacje w Internecie są prawdziwe, czy fałszywe. Jak wynika z nowego badania przeprowadzonego przez Norweski Urząd ds. Mediów na temat krytycznego zrozumienia mediów przez społeczeństwo, tylko 13 procent uważa, że łatwo to ocenić. Test, w którym respondenci musieli ocenić, czy konkretne obrazy zostały utworzone przy pomocy sztucznej inteligencji, pokazał, że wielu nie było w stanie zidentyfikować obrazów generowanych przez sztuczną inteligencję.
Dołącz do Watahy – włącz Radio Wataha
Norweski Urząd ds. Mediów – Rozpowszechnianie fałszywych informacji
– Technologia sprawia, że coraz trudniej jest odkryć pewne i godne zaufania informacje, a badanie potwierdza, że w praktyce wielu osobom sprawia to trudność – mówi Velsand.
Z badania wynika, że młodzi mężczyźni są najbardziej pewni swoich kompetencji. 35 procent mężczyzn w wieku 16–24 lat z łatwością lub bardzo łatwo rozpoznaje, czy informacje w Internecie są prawdziwe, czy fałszywe, w porównaniu z 13 procentami w populacji ogólnej.
– Wysoka wiara we własne kompetencje może sprawić, że ta grupa będzie szczególnie podatna na dezinformację i próby wywierania wpływu – mówi Velsand.
Media kontrolowane przez redaktorów bardziej wiarygodne niż media społecznościowe
Podczas gdy czterech na pięciu donosi, że natrafiło w mediach społecznościowych na wiadomości, w których podejrzani kłamali, to analogiczna liczba w przypadku mediów kontrolowanych przez redaktorów jest znacznie niższa. Co piąty widział takie przypadki w mediach ogólnopolskich, a siedem procent w mediach lokalnych lub regionalnych. Inne pytania zawarte w ankiecie również potwierdzają, że wiele osób uważa media kontrolowane przez redaktorów za bardziej wiarygodne niż media społecznościowe. Na przykład około połowa odpowiedziała, że media kontrolowane przez redaktorów są wiarygodnymi i rzetelnymi źródłami informacji, a osiem procent stwierdziło to samo o mediach społecznościowych. Media zarządzane przez redaktorów uzyskały również wyższe wyniki w pytaniach o dostarczanie przydatnych informacji pozwalających być na bieżąco oraz o zapewnianie dostępu do informacji niezbędnych do udziału w debacie publicznej.
– To pozytywne, że tak wiele osób dostrzega wartość mediów kontrolowanych przez redaktorów i rolę, jaką te media odgrywają jako wiarygodnych dostawców informacji, mówi Velsand.
Wielka troska o zaufanie w społeczeństwie
Aż 80 proc. ankietowanych wyraża obawę, że rozpowszechnianie fałszywych informacji może wpłynąć na zaufanie do władz i mediów. Duże obawy budzi także zaufanie do polityków i do siebie nawzajem.
– Wyniki badania potwierdzają potrzebę wzmożenia wysiłków na rzecz zwalczania dezinformacji i wzmacniania cyfrowej odporności społeczeństwa, mówi Velsand.
Przeczytaj również: Zwiedzamy Norwegię: Malownicze okolice norweskich elektrowni wodnych
Zaznacza, że Minister Kultury i Równości zainicjował prace nad opracowaniem strategii przeciw dezinformacji i szansom, jakie kryją się w nowym unijnym rozporządzeniu Digital Services Act (DSA), które ma zostać wdrożone także w Norwegii.
– Ponadto musimy kontynuować działania szkoleniowe i informacyjne, które mogą przyczynić się do wzmocnienia krytycznego zrozumienia mediów, szczególnie wśród grup bezbronnych. Warunki ramowe zapewniające ciągłą różnorodność mediów kontrolowanych przez redaktorów są również bardzo ważnym elementem obrony przed dezinformacją, mówi Velsand.
Polub nas na facebooku i udostępnij innym nasz post
Źródło: Norweski Urząd ds. Mediów, Zdjęcie: pixabay
Przeczytaj również: Wynagrodzenie: Nie bój się prosić o więcej