Polak w Norwegii
Marcin
8 lat pracował w polu jako pracownik sezonowy. 3 lata jako pracownik produkcji w Bergen. Aktualnie bezrobotny.
W Norwegii wkurza go pogoda, ale kogo nie wkurza…? 😉
Trudno znaleźć dzisiaj pracę w Norwegii?
Trudno. Zwłaszcza w moim przypadku bo nie mam wyuczonego zawodu.
A widzisz siebie w jakiejś szczególnej działce, branży?
No nie wiem, nie wiem. Na chwilę obecną szukam każdej pracy. Będę się chwytał wszystkiego, nawet pracy na budowie chociaż się na tym w ogóle nie znam.
No ale jakbyś miał do wyboru całą paletę zawodów, bez ograniczeń, tu w Norwegii – kim chciałbyś być?
W zasadzie nigdy o tym nie myślałem.
Nie masz marzeń?
No mam… mógłbym być na przykład testerem gier komputerowych (śmiech).
A zatem grywasz w wolnym czasie?
Tak, tak gram. Mam PlayStation i słucham ciągłych narzekań od swojej dziewczyny (śmiech).
A to jest jedyny sposób na spędzanie wolnego czasu w Norwegii?
Nie, absolutnie nie jedyny. Lubię sporty ekstremalne, ale tu dostęp do nich jest drogi więc dawno nic nie robiłem.
Wyjechałeś z Polski mając zaledwie 16 lat na pierwszy sezon norweskich siewów i zbiorów. Dla mnie nawet dziś Norwegia jest egzotycznym krajem pod wieloma względami – byłeś czymś zaskoczony przyjeżdżając tutaj?
Zaskoczony byłem przede wszystkim norweską mentalnością, a samo podejście do ludzi było o wiele cieplejsze. Nie patrzyli, że tak powiem, spod byka. Szukali kontaktu. Próbowali z nami rozmawiać.
A negatywne odczucia?
Nie, chyba tylko pogoda (śmiech).
A pieniądze za półroczną pracę sezonową w polu były dobre?
Pomimo, że nie zarabialiśmy tam na początku dużo, to dla polskiego nastolatka to były ogromne pieniądze. Przez pół roku, spędzane w Polsce, miałem po czółko!
Inwestowałeś w jakiś szczególny sposób te norweskie pieniądze?
To były pieniądze na utrzymanie siebie. Ale z przyjemności tych bardziej egoistycznych; zrobiłem prawko i kupiłem swój pierwszy samochód.
A dziś; szczęśliwy emigrant?
Szczęśliwy, tak. Jeśli miałbym dziś wybierać to wolę żyć tutaj niż w Polsce. Poza tym chodzi o pieniądz, zresztą zawsze chodzi o pieniądz. Pieniądze są fajne na emigracji, zwłaszcza tu.
No dobra, przyjmijmy hipotetyczną sytuację – trafiasz dziś w Norsktiping 30 mln…! Zostajesz w Norwegii czy wracasz do kraju?
No jasne, że automatycznie wracam do kraju! Poza tym z tymi pieniędzmi tutaj niewiele się zdziała, a w Polsce to zupełnie inna para kaloszy!
Spotkałeś się z dyskryminacją w Norwegii?
Tak, w pracy chociażby. To w zasadzie był tylko jeden Norweg w całej moje historii tutaj, ale za to wściekle nie lubiący Polaków, a może w ogóle nikogo (śmiech). Ciągle nam powtarzał, że przez Polaków, którzy źle pracują stracił i traci miliony.
A to charakter człowieka czy narodowości, jak myślisz?
Zdecydowanie człowieka bo mój były szef to specyficzny okaz!
Rady dla wszystkich, którzy właśnie czytają wywiad i pakują walizki do Norwegii?
Po pierwsze należy ogarnąć sprawy urzędowe. Bo potem same kłopoty: a to za duży podatek przy pierwszych pensjach pobrany, a to problemy bez numeru personalnego. I pytać, warto pytać i się nie zniechęcać bo lubimy odstraszać innych.