W piątek rano na stacji granicznej w Svinesund były długie kolejki, ponieważ wszyscy podróżni muszą zostać przetestowani na obecność koronawirusa i infekcji omikronowej przy wjeździe do Norwegii.
– To teraz dobry ruch, mówi lider Jostein Stø z Międzynarodowego Centrum Testowego w Svinesund do NTB o 11.30 w piątek.
Od północy, znów pojawił się nakaz, że wszyscy podróżni muszą zostać poddani testom na obecność koronawirusa w drodze do Norwegii. Na zdecydowanie najbardziej ruchliwym przejściu granicznym na E6 w Svinesund nastąpił natychmiastowy zator.
– W tej chwili jest sporo kolejek. Więc dajemy kilka ofert z możliwością testowania się w domu w ciągu 24 godzin, żeby trochę rozluźnić długie oczekiwanie. Przepisy mówią, że nie powinno się spędzać więcej niż półtorej godziny na obszarze testowym. Niemniej jednak zajmuje to trochę czasu, mówi Stø.
Stø mówi, że przyjeżdżają też autobusy, wdrażamy szybkie testy dla 20-30 osób jednocześnie, osoby te muszą czekać po wykonanym teście 15 minut na wynik.
Ci, którzy mają pozytywny wynik, muszą przejść do izolacji. Osoby, które mają adres domowy w Norwegii, mogą wrócić do domu, aby pozostać tam w izolacji. Podczas gdy osoby bez miejsca zamieszkania są zakwaterowane w hotelach.
– Jeśli w autobusie jest infekcja, jesteśmy odpowiedzialni za przewiezienie wszystkich do hotelu izolacyjnego – mówi Stø.
Źródło: NTB
Foto: Ole Berg-Rusten / NTB
Przeczytaj nasz kolejny artykuł: Zasady dla podróżnych przybywających do Polski