Minister Zdrowia Bent Høie zachęca gminy do wyrywkowego sprawdzania wyników związanych z obowiązkowymi badaniami. Tym, którzy naruszą ten obowiązek, grozi grzywna w wysokości 20 000 koron.
W poniedziałek po południu przewodniczący rady miejskiej w Oslo, Raymond Johansen, zaalarmował o chaosie związanym z działaniem dotyczącym obowiązkowych testów. Wynika to z faktu, że ponad 6200 osób, które przybyły do Gardermoen z zagranicy, zrezygnowało z testów na lotnisku.
Minister zdrowia Bent Høie mówi, że osoby, które sprzeciwiają się obowiązkowi testowania, ryzykują grzywnę w wysokości 20 000 koron.
– Indywidualny podróżny ma obowiązek sprawdzić się w ciągu 24 godzin po przyjeździe do Norwegii na granicy lub w gminie, w której zostanie poddany kwarantannie. Jeśli nie przeprowadzisz testów, ryzykujesz grzywną w wysokości 20 000 koron, mówi Høie do.
– System obowiązkowych testów można ulepszyć. Ale alternatywą było poczekanie z obowiązkowymi testami i nie sądzę, aby ktokolwiek pomyślał, że to byłby dobry pomysł.
Surowe wymagania
Dla osób przybywających do Norwegii z krajów czerwonych stawiane są surowe wymagania. Muszą oni przedstawić zaświadczenie o negatywnym teście na COVID-19 w ciągu ostatnich 72 godzin przed przybyciem, muszą zarejestrować nazwisko, dane kontaktowe, miejsce kwarantanny i pracodawcę oraz muszą wykonać testy na przejściach granicznych, lub w gminie zamieszkania w ciągu 24 godzin od przyjazdu.
Dane z gminy Ullensaker pokazują jednak, że prawie połowa osób, które przybyły do Gardermoen z zagranicy w okresie od 2 do 7 stycznia, nie zdecydowała się na testowanie na lotnisku. W tym łącznie 6256 osób.
– Wszyscy są teraz bardzo zaniepokojeni 6200, osób które się nie przetestowały w Gardermoen po przyjeździe do Norwegii. Na szczęście odsetek osób, które nie testowały się na lotnisku, gwałtownie spadł w ostatnich dniach. Tym samym gmina Ullensaker wykonała znaczną pracę, aby ułatwić testowanie na lotnisku. Myślę, że w końcu prawdopodobnie zobaczymy, że od 90 do 100 procent tych, którzy przybywają do Gardermoen z zagranicy, będzie testowało się na lotnisku, tak jak to się odbywa na innych lotniskach w Norwegii – mówi minister zdrowia Høie.
Testowanie w Gardermoen
W sumie 14 826 podróżnych przybyło do Gardermoen z zagranicy w okresie od 2 do 7 stycznia. Tylko 8570 osób zdecydowało się na badanie, a wśród nich zarejestrowano 131 przypadków infekcji.
- 2 stycznia: 2444 pasażerów, 1420 przebadanych.
- 3 stycznia: 4110 pasażerów, 1923 testowany.
- 4 stycznia: 2854 pasażerów, 1726 przebadanych.
- 5 stycznia: 1732 pasażerów, 1275 przebadanych.
- 6 stycznia: 1755 pasażerów, 1112 przebadanych.
- 7 stycznia: 1931 pasażerów, 1114 przebadanych.
Źródło: gmina Ullensaker.
Alarm Oslo
Powroty doprowadziły do powstania kolejek i zatorów na przejściach granicznych. Dlatego też Norweska Dyrekcja ds. Zdrowia zwróciła się teraz do właściwych gmin o wyjaśnienie policji i personelowi medycznemu na przejściach granicznych. Że „jeśli są zatory, lepiej jest, aby ludzie opuścili ten obszar i udali się do domu do swojej gminy, aby tam poddać się badaniom”. Stwierdził Guldvog.
W piątek, 8 stycznia, gmina Oslo miała dość i przesłała rządowi raport z zaniepokojeniem. W raporcie napisali między innymi. „Wyrażą zaniepokojenie, że w przepisach nadal istnieją luki prawne, które mogą wiązać się ze znacznym ryzykiem zakażenia”.