Norweskie Ministerstwo Transportu rozważa możliwość, by odbierać prawo jazdy za rozmowę przez telefon przez osobę kierującą pojazdem. Jak wykazują statystyki – prawie jedna trzecia fatalnych w skutkach wypadków była spowodowana przez rozmawiających przez telefon kierowców. Nakładane mandaty nie przynoszą oczekiwanych efektów.
Prawie 1/3 wypadków z powodu rozmowy przez telefon
Jak wykazują statystyki, tylko w latach 2011-2015 wypadki spowodowane rozmową przez telefon stanowiły ok. 1/3 wszystkich wypadków drogowych, których ofiary wymagały hospitalizowania. Ich łączny udział we wszystkich zdarzeniach drogowych wynosi natomiast ok. 12% zdarzeń drogowych. To dlatego Ministerstwo Transportu zdecydowało się podjąć radykalne kroki, mające na celu poprawę tego stanu rzeczy.
Czytaj także: Młodzi Norwegowie udostępniają nagie zdjęcia w Internecie >>>
Mandaty nie działają
Obecnie obowiązujące przepisy umożliwiają nałożenie mandatu w wysokości 1700 koron norweskich za rozmowę przez telefon w trakcie jazdy. Jednak funkcjonariusze zgodnie twierdzą, że obecne przepisy nie przynoszą spodziewanych rezultatów. Ludzie otrzymują mandaty, płacą je, ale i tak w dalszym ciągu korzystają z telefonu jako kierowcy.
Czytaj także: Zielona Stolica Europy 2019 – Høyre krytykuje koszty >>>
Rozmowa przez telefon za kierownicą jest niebezpieczna
Zdaniem Geira Marthinsena, rozmowa przez telefon przez kierującego może być fatalna w swoich konsekwencjach. Wszystko za sprawą tego, że w trakcie tej czynności kierowcy tracą koncentrację i są mniej skupieni na jeździe. W efekcie, ich czas reakcji na zagrożenia lub zmieniającą się sytuację na drodze jest wolniejszy. Dlatego Marthinsen zachęca do korzystania z możliwości podłączenia telefonu do systemu audio, jaki znajduje się w aucie. Dzięki temu istnieje możliwość kontroli urządzenia za pomocą panelu sterowania zainstalowanego w kierownicy. Takie rozwiązanie nie rozproszy koncentracji, która może być kluczowa w kryzysowej sytuacji na drodze.
Czytaj także: Zmiany w połączeniach autobusowych Nedre Glomma >>>
Czy to dobre rozwiązanie?
Czy pomysł Ministerstwa Transportu przyniesie oczekiwane rezultaty? Jak wykazują statystyki, ok. 1/3 poważnych w skutkach wypadków jest spowodowana przez wykonywanie tej czynności, co stanowi prawie 12% wszystkich zdarzeń drogowych. Obecnie policjanci mogą nałożyć mandaty w wysokości 1700 koron norweskich, jednak to nie przynosi żadnych zmian. Dlatego zaproponowano tak drastyczne rozwiązanie – wszystko po to, by zachęcić kierowców do podłączenia swoich telefonów do wbudowanych systemów nagłośnieniowych w samochodach. Projektodawcy liczą na to, że podniesie się poziom koncentracji, która może być kluczowa w kryzysowych sytuacjach na drodze.
[poll id=”21″]
[caldera_form id=”CF5b50935b6dd27″]