Drożej, bezpieczniej? Rząd znów podkręca ceny mandatów – kierowcy sponsorami budżetu
Norweski rząd ponownie planuje podnieść mandaty drogowe – tym razem od marca 2026 roku. To kolejna korekta w ciągu zaledwie kilku lat, a stawki już teraz należą do najwyższych w Europie. Władza tłumaczy zmiany koniecznością „nadążania za inflacją”, zaś organizacje kierowców pytają: gdzie dowody, że wyższe kary realnie poprawiają bezpieczeństwo?
Drożej, ale czy bezpieczniej?
Eksperci podkreślają, że badania są jednoznaczne – więcej patroli policyjnych i częstsze kontrole działają skuteczniej niż kolejne podwyżki. Tymczasem od 2023 roku mandaty rosną regularnie: raz o 30 proc., innym razem „tylko” zgodnie z inflacją.
Dzisiejsze stawki są już tak wysokie, że trudno uwierzyć, by kolejna indeksacja zmieniła zachowania kierowców. W praktyce wygląda to raczej na sposoby zasilania budżetu, zwłaszcza że rząd nie potrafi przedstawić twardych danych potwierdzających skuteczność tej polityki.
Organizacje takie jak NAF przypominają, że kara powinna być proporcjonalna – także do możliwości finansowych. Dlatego proponują model fiński, w którym wysokość mandatu zależy od dochodu. Patrząc na obecne kwoty, to rozwiązanie mogłoby zapobiec sytuacji, w której dla jednych mandat jest tragedią, a dla innych – drobnym wydatkiem.
Przeczytaj również: Energia, muzyka i tradycja – Magiczne Andrzejki we Fredrikstad!
Nowy cennik przykładowych wykroczeń:
Wzrosty cen mandatów od 2025 do 2026 (propozycja rządu)
-Rozmowa przez telefon: 10 450 → 10 750 NOK
-Naruszenie pierwszeństwa: 10 450 → 10 750 NOK
-Przejazd na czerwonym świetle: 10 450 → 10 750 NOK
-Złamanie zakazu wjazdu: 8 400 → 8 650 NOK
-Jazda 61 km/h w strefie 50: 5 800 → 5 950 NOK
Wspieraj Radio Wataha
Źródło: NAF, Zdjęcie: Wojtek Sobieski
Przeczytaj również: Największe wyrównanie płac w historii: Wojny światowe zrobiły to za norweski rząd – pensje przed i po wojnach światowych



















