Norweska energia marnowana – alarmuje Motvind Norge: Kto naprawdę odpowiada za pustoszejące zbiorniki wodne?
Norweskie rezerwy energetyczne na wyczerpaniu, a prąd marnowany na symboliczne działania klimatyczne.
Alarmująco niski poziom napełnienia zbiorników wodnych w południowej Norwegii to sygnał ostrzegawczy. Kraj może stanąć w obliczu poważnego kryzysu energetycznego – nie z powodu braku wody czy mocy produkcyjnych, lecz dlatego, że politycy podjęli błędne decyzje dotyczące wykorzystania norweskiej energii – czytamy w komunikacie prasowym organizacji Motvind Norge.
– Zużywamy nasze najważniejsze rezerwy energetyczne w samym środku suchego lata, jednocześnie eksportując duże ilości prądu za granicę i zasilając morskie platformy wiertnicze energią z lądu. To skrajnie nieodpowiedzialne – mówi John Fiskvik, przewodniczący zarządu Motvind Norge.
Przeczytaj również: Jak sprawdzić punkty karne i kiedy znikną z konta kierowcy?
Kryzys, przed którym ostrzegano – spotęgowany błędnymi priorytetami
Zdaniem organizacji Motvind Norge nie ma żadnego społecznego ani ekologicznego uzasadnienia dla opróżniania zbiorników wodnych na potrzeby eksportu, ani dla wdrażania „kosmetycznych” działań klimatycznych, takich jak elektryfikacja Melkøya, platform wiertniczych czy energochłonnych centrów danych.
– Jeśli prąd wykorzystywany jest do działań, które nie redukują globalnych emisji i nie przyczyniają się do dobrobytu ani tworzenia wartości w Norwegii, to znaczy, że polityka energetyczna całkowicie zboczyła z kursu – komentuje Fiskvik.
Energię oddano rynkowi, a nie obywatelom
– Norweska energia nie służy już do oświetlania domów ani napędzania przemysłu. Zamiast tego zaspokaja potrzeby międzynarodowego rynku i staje się narzędziem polityki symbolicznej. To zagraża bezpieczeństwu energetycznemu, wartościom przyrodniczym i zaufaniu społecznemu – ostrzega Fiskvik.
Motvind Norge domaga się pełnej analizy celu i przeznaczenia norweskiej energii – kto ma z niej korzystać i w jakim celu. W swoim przewodniku wyborczym na rok 2025 (www.motvind.org/valg25) organizacja pokazuje, które partie opowiadają się za odpowiedzialną polityką energetyczną, a które zawiodły.
– Najwyższy czas, by interes społeczny stał się priorytetem. Żaden nowy projekt energochłonny nie powinien być zatwierdzany, jeśli nie przynosi korzyści wspólnocie. Eksport energii musi być wstrzymywany, gdy poziom w zbiornikach spada – apeluje Fiskvik.
Przeczytaj również: Norwegia szykuje się do jesiennych wyborów. Znamy kandydatów
Główne postulaty Motvind Norge:
-
Zatrzymać marnotrawstwo energii bez korzyści dla społeczeństwa – koniec z zasilaniem centrów danych, fabryk baterii i platform wiertniczych bez wyraźnej wartości dla Norwegii i jej obywateli.
-
Priorytet dla obywateli i przemysłu na lądzie – zamiast eksportu i pozornych działań klimatycznych.
-
Zachować zbiorniki wodne jako strategiczną rezerwę – nie wolno ich opróżniać dla zysków i krótkoterminowych interesów.
-
Nie dla energetyki wiatrowej.
Motvind Norge przypomina, że to nie siły natury, lecz parlament ponosi odpowiedzialność za konsekwencje prowadzonej polityki. Jeśli w najbliższych latach zabraknie energii, nie będzie to efekt zmian klimatu, lecz efekt braku politycznej rozwagi.
– Zachęcamy obywateli, by mądrze korzystali z prawa wyborczego. Wrześniowe wybory zdecydują także o tym, kto będzie kształtował przyszłą politykę energetyczną. Przyroda i społeczeństwo nie zniosą kolejnych błędów – podsumowuje John Fiskvik.
Motvind Norge to organizacja,która działa na rzecz powstrzymania rozwoju farm wiatrowych w Norwegii oraz na rzecz ujawnienia, powstrzymania lub ograniczenia wszelkich skutków ich istnienia dla przyrody, życia, zdrowia i praw zwierząt i ludzi, a także innych interesów społecznych i biznesowych, interesów mniejszości narodowych, praw ludności rdzennej oraz przemysłu hodowli reniferów. Motvind Norge jest niezależny od partii politycznych i działa na rzecz zapewnienia, że polityka gruntowa i energetyczna jest zrównoważona pod względem społecznym, ekonomicznym i środowiskowym – czytamy na stronie organizacji.
Polub nas na facebooku i udostępnij innym nasz post
Źródło: Motvind Norge, Zdjęcie: Wojtek Sobieski
Przeczytaj również: Norwegia szykuje się do jesiennych wyborów. Znamy kandydatów
