Komisja Europejska bacznie przygląda się reformom sądownictwa, jakie wdraża polski rząd. Tym razem w ogniu krytyki znalazła się ustawa pozwalająca na to, by Prezydent RP wskazał sędziów z Sądu Najwyższego, którzy mają przejść w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia. Wątpliwości jest wiele, zaś rząd PiS musi się do nich odnieść w ciągu dwóch miesięcy.
Polub Radio Wataha na Facebook’u!
Naruszona zasada niezależności sądownictwa
Zapis o przeniesienie w stan spoczynku sędziów po 65. roku życia, którzy nie złożyli stosownego wniosku wyrażającego chęć dalszej pracy w Sądzie Najwyższym, narusza zasadę niezależności sądownictwa – tak orzekła Komisja Europejska. Jednocześnie wezwała ona do usunięcia tego uchybienia, dając Polsce miesiąc na ustosunkowanie się do pisma, gdyż z różnych względów wydaje się on bezprawny (choćby art. 19 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej w związku z art. 47 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej).
Trudno określić kryteria
Przede wszystkim trudno określić kryteria, jakimi miałby kierować się prezydent popierający bądź odrzucający wniosek sędziego po 65.roku życia, zaś jego decyzja nie mogłaby być poddana wówczas żadnej kontroli. Zgodnie z nowym zapisem ustawy, pracę straciłoby aż 30% sędziów.
Nadzieje polskiego MSZ
Minister spraw zagranicznych, Jacek Czaputowicz rości nadzieję, że Komisja Europejska nie uzyska poparcia większości pozostałych państw członkowskich, w których gestii nie miałoby leżeć blokowanie reformy sądownictwa w Polsce. Jeśli jednak polski rząd i komisja nie dojdą do porozumienia, czeka nas formalne wezwanie do poprawy zapisu, dając państwu tym razem dwa miesiące na odpowiedź. Kolejno sprawę kieruje się do Trybunału Sprawiedliwości, który ma prawo nałożyć na kraj ogromne kary finansowe.
Czy Polska uniknie kar finansowych?
Wszystko wskazuje na to, że działania polskiego rządu po raz kolejny nie znalazły uznania w oczach Komisji Europejskiej. To już kolejna ustawa, której wdrożenie budzi poważne zastrzeżenia europejskiego środowiska. Pozostaje mieć nadzieję, że polskie władzie dojdą do porozumienia z Komisją Europejską, tak jak to miało miejsce w przypadku ostatnich kontrowersji. Czas pokaże, czy złożone ostatnio deklaracje pomiędzy Premierem Mateuszem Morawieckim, a Fransem Timmermansem, a także Angelą Merkel to były tylko puste deklaracje, czy faktycznie zapewnienia nadające nowy kierunek kreowania relacji pomiędzy Polską, a Unią Europejską.