Kontaktowaliśmy się z Sylwią która również wracała z Polski i trafiła na czas w którym hotel kwarantanny jest obowiązkowy. Okazuje się ze nie wszędzie jest tak samo. Sylwia trafiła na bardzo dobre warunki jakie jej zapewniono zarówno na lotnisku jak i w hotelu Quality airport hotel-Stavanger
Oto co się działo od początku
-Hej! Dojechałam na lotnisko w Stavanger z Gdańska. W Gdańsku sprawdzali dokumenty trzeba mieć test na covid i im więcej dokumentów tym lepiej. Ja nie mam stałego nr a D nr. I jako żona od 05.03 przeszłam wszystko fajnie. Tu w Stavanger na odprawie celnej wszystkie dokumenty ok i rejestracja w systemie przed wyjazdem potwierdzona SMS. Dziwne A w sumie irytujące jest to że zabrali wszystkim paszporty i kazali czekać aż po nas przyjdą i pójdą z nami na test. Nie możemy iść po bagaże sami. Na chwilę obecną to tyle.
Wszystko w porządku teraz z Tobą ?
Heja!! Tak wszystko ok Po półtorej godzinie czekania aż zrobią cała odprawę poszłam do służby celnej i po angielsku pytam się ich jak długo mamy jeszcze czekać? Mówię że mój mąż czeka na bagaż ode mnie bo mam mrożone mięso xD i tak troszkę ostrym tonem powiedziałam i nagle poszedł z nami (grupa 10 osób, sami Polacy w większości Ci co przyjechali do pracy) po bagaże. Ale najpierw musieliśmy wypełnić ankiety (imię nazwisko adres nr personalny albo D, skąd przyjechaliśmy)
Następnie odbiór bagażu i na test. Pani kiedy rejestrowała na test i kierowała do hotelu ja w Quality airport hotel stavanger. Powiedziała że może mi wezwać taxi. Ja odpowiedziałam że mąż mój czeka i ze on mnie zawiezie (po krótkiej rozmowie z koleżanką zgodziły się)
Przyjechałeam do hotelu. Pani na recepcji miła i sympatyczna, wszystko wyjaśniła i czego się nie spodziewałam poprosiła o kartę płatniczą (Ja miałem gotówkę żeby zapłacić za hotel), Pani wyjaśniła że to taka gwarancja (chyba żebym nie uciekła) zapytała co chce do picia i o której mają być posiłki ( bo przynoszą pod pokój). Zdziwiło mnie jednak to że poinformowała mnie że mogę tu być nie 3 a 4 dni tzn. za 4 mogę zapłacić i to jest uzależnione tym kiedy przyjdą wyniki testu. Wkurzyłam się na to bo w sumie finansowo byłam przygotowana na 3 dni. Hotel czysty, ludzi mało albo siedzą w pokojach.
Jak wyglądało jedzenie?
Opisane posiłki robiły wrażenie pozytywne. Sylwia przesłała nam zdjęcia które możecie zobaczyć sami.
Jedyna rzecz która dokuczała Sylwii to nuda. Opisana sytuacja pokazuje ze cała procedura może wyglądać prawidłowo. Mam nadzieje ze ludzie skazani na izolacje, będą trafiali właśnie tak jak Sylwia. Pamiętajmy tez aby w tym wszystkim nie utrudniać procedur, wszyscy w tej sytuacji są pod presją.