Polska alimenty. Kłopot ze świadczeniem wciąż istnieje. Dziś powiemy więcej na temat problemu niealimentacji w Polsce. Mimo nałożenia alimentów na wielu rodziców (w większości wciąż mężczyzn) ściągalność nadal daje dużo do życzenia. Co za tym idzie uderza to najmocniej w kobiety. Co więcej, część ekspertów uważa, że jest to wręcz forma przemocy wobec nich. Jakie zmiany mogą pomóc? Czy mamy na to jakiś wpływ?
Polska alimenty. Przede wszystkim zmiana w prawie…
Przyjrzyjmy się temu bliżej. Psycholożka, prezeska Stowarzyszenia Poprawy Spraw Alimentacyjnych „Dla Naszych dzieci”. Badaczka problemu niealimentacji. Ocenia sprawę ostro i bezkompromisowo:
„Obserwując działania rządu i badając przyczyny niealimentacji w Polsce, zaczęłam się zastanawiać, czy politykom i naszemu społeczeństwu faktycznie zależy na tym, aby problem niealimentacji w naszym kraju przestał istnieć. Niealimentacja jest przemocą. Przemocą ekonomiczną wobec rodziny. Mam poczucie, że przestępstwa popełniane wobec rodziny są traktowane pobłażliwe. Dotkliwszą karę poniesie osoba, która zaatakowała kogoś na ulicy lub ukradła portfel dziecku, w którym było 40 tys. zł (tyle wynosi średni dług alimentacyjny na jedno dziecko), niż rodzic, który okrada swoje dziecko nie płacąc alimentów – komentuje prezeska dodając, że brak konsekwencji prawnych wobec sprawców przestępstw, które dotyczą rodziny, tłumaczone jest często niską szkodliwością społeczną.”
Czy problemem są przestarzałe przepisy?
Polska alimenty. Rzeczywistość się zmienia. Zmienia się nasz status ekonomiczny, stan wynagrodzeń, ale też podejście do rodziny i rodzicielstwa. Prawo i przepisy powinny być dopasowane do obecnego stanu rzeczy, a tymczasem:
„Tymczasem rodzina w naszym kraju ciągle jest postrzegana przez pryzmat kodeksu rodzinnego z 1964 r. Oczywiście próbuje się go nowelizować. Dostosowywać do dzisiejszych realiów, które jednak mówią jasno. Co trzecie małżeństwo w małych miastach i wsiach, a co drugie w dużych, rozpada się. Obecnie rodzina wygląda inaczej niż 60 lat temu i czas najwyższy powiedzieć sobie wprost, że ludzie mają prawo podjąć decyzję o rozstaniu, mają prawo tak zorganizować wychowanie dzieci po rozwodzie, by odbyło się to bez szkody dla nich.
Polska: alimenty od rodzica. Wspólna opieka dla dobra dziecka…
Trudno ściągać alimenty. A może, by tak zaangażować rodzica w opiekę? Jeśli w grę w wchodzi przemoc jest to przecież możliwe.
„Jestem też za tym, aby dziecko po rozstaniu rodziców było współwychowywane przez ojca i matkę, jeśli nie istnieją ku temu przeszkody, np. przemoc ze strony jednego z rodziców, uzależnienie, czy też ostry konflikt między rodzicami uniemożliwiający porozumienie się w istotnych sprawach dziecka. W naszym postrzeganiu rodziny to kobieta po rozstaniu ma być zawsze niewolnicą alimentacyjną, bo to na nią przerzuca się obowiązek wychowywania dziecka. Jak zmusić ojca do opieki nad dzieckiem, jeśli on tego nie chce?”
Podsumowując…zaangażowanie w opiekę nad dzieckiem jest priorytetem!
Zaangażowanie w opiekę nad dzieckiem, bez „zwalania” całego obowiązku na jednego rodzica jest koniecznością. Wtedy przy wspólnej opiece kobiety mogły, by realizować się, być niezależne. Przestały, by być traktowane jak „niewolnice alimentacyjne”.
Przeczytaj koniecznie: Koronawirus majówka – luzowanie lockdawnu w Polsce?
Źródło informacji: Onet.pl
