W Trondheim wprowadza się całkowity zakaz spożywania alkoholu, zamykanie firm i zakaz imprez. Społeczność biznesowa w mieście obawia się kilku tysięcy zwolnień i większego obciążenia psychicznego pracowników.
W poniedziałek wieczorem prezydent miasta Trondheim zdecydował o wprowadzeniu nowego zamknięcia miasta.
– Sytuacja infekcji jest uważana za bardzo poważną – powiedział dyrektor gminy Morten Wolden.
Nowe środki obejmują całkowite zaprzestanie serwowania alkoholu, zakaz imprez i zamykanie firm.
Środki te są odpowiedzią na gwałtowny wzrost infekcji w Trondheim w tygodniach po 17 maja. Co spowodowało duże obciążenie w wykrywaniu infekcji.
Środki będą obowiązywać przez tydzień do 8 czerwca. Następnie rozważa się ewentualne przedłużenie.
– W rzeczywistości zamykamy teraz duże części miasta – powiedział dyrektor gminy Wolden, kiedy środki zostały przedstawione w poniedziałek.
NHO przewiduje do 2000 zwolnień
Dyrektor regionalny NHO Trøndelag, Tord Lien, szacuje, że zamknięcie doprowadzi do tego, że od 1000 do 2000 pracowników otrzyma zawiadomienia o zwolnieniu „w ciągu kilku dni”.
– Pojedyncza decyzja, która ma wpływ na zdecydowaną większość zawodów, to zaprzestanie picia. Wpływa bezpośrednio na restauracje, ale także hotele, które do tej pory były stosunkowo dobrze obłożone, zwłaszcza w weekendy. Ponadto wpłynie to na transport i inne usługi.
Przeczytaj nasz kolejny artykuł: UE otwiera się dla turystów od czerwca
Lien uważa, że dzisiejsze środki należy zachować dłużej, aby zobaczyć, jak faktycznie działają. Widzi również inne alternatywne środki, które można było wprowadzić.
– Gmina powinna przede wszystkim zadbać o to, by podejmowane przez nie środki były rzeczywiście przestrzegane, przy zastosowaniu skutecznego systemu kontroli i sankcji, mówi Lien.
– Zamiast przestać serwować alkohol, gmina mogłaby wprowadzić wymagania dotyczące rezerwacji stolików lub maksymalnej liczby czterech lub sześciu osób na jeden stolik.
Krytykuje również brak możliwości śledzenia infekcji w Trondheim.
Znowu zostaniemy zwolnieni
Znany szef kuchni Heidi Bjerkan prowadzi między innymi restaurację Credo, która ma jedną gwiazdkę Michelin. Mówi, że muszą tylko „zagryźć zęby” w obliczu nowego wyłączenia.