Siedemdziesięcioletni mężczyzna zmarł na skutek obrażeń doznanych po upadku z grzbietu góry Besseggen w okręgu Oppland. Do tragedii doszło w ostatni czwartek. Funkcjonariusze policji wyjaśniają okoliczności, które doprowadziły do upadku. Wstępnie wyklucza się czynnik wiatru, który tego dnia nie był silny.
Polub Radio Wataha na Facebook’u!
Śmierć w górach
Norweska policja została powiadomiona o wypadku w czwartek o godzinie 11:30. Po przybyciu służb na miejsce stwierdzono zgon siedemdziesięciolatka, który spadł z grzbietu góry Besseggen. Do zgonu przyczynił się najprawdopodobniej uraz czaszki, którą mężczyzna uderzył o kamień w trakcie upadku w blisko 10-metrową przepaść. Na miejsce zdarzenia został wezwany helikopter ratunkowy, który przetransportował turystę do pobliskiego szpitala. Rozmiar doznanych obrażeń jednak nie pozwolił lekarzom na uratowanie jego życia.
Nikt nic nie widział
Jak twierdzi Jo Oien z lokalnej policji, ustalenie okoliczności wypadku jest utrudnione, ponieważ nie ma naocznych świadków, którzy widzieli moment upadku. Wstępnie wyklucza się czynnik wiatru, który tego dnia nie był silny. Nie wiadomo, czy mężczyzna popełnił jakiś błąd w trakcie spinaczki czy może został zepchnięty w przepaść. Funkcjonariusze ustalają, jak doszło do wypadku, jednak istnieje obawa, że racji braku dowodów oraz świadków postępowanie zostanie umorzone.
Besseggen jest popularnym miejscem
Góra Besseggen w okręgu Oppland jest popularnym miejscem wspinaczkowym. Każdego roku trasę pokonuje ponad 60 tysięcy turystów. Kuszeni są relatywnie łatwym wejściem oraz widokami – wierzchołek góry wznosi się na wysokość 1743 metrów ponad poziom morza. U jej stóp znajdują się dwa jeziora – Gjende oraz Bessvatnet.