Polscy siatkarze świętują kolejny tryumfy w trakcie tegorocznych Mistrzostw Świata. W ostatnim meczu pokonali bez problemu Portoryko 3:0 (25:14, 25:12, 25:15). Pobili również rekord jeżeli chodzi o liczbę straconych punktów. Szkoleniowej Polaków zaskoczył kibiców zestawieniem wyjściowej siódemki – aż czterech zawodników podstawowego składu rozpoczęło spotkanie na ławce rezerwowych.
Roszady w wyjściowym składzie
Mecz z Kubą został zakończony wygraną, jednak z lekką zadyszką w jednym secie. Selekcjoner Vital Heynen postanowił, że w spotkaniu z Portoryko czterech zawodników z podstawowego składu rozpocznie na ławce rezerwowych. W wyjściowej siódemce pozostawił jedynie Michała Kubiaka, Jakuba Kochanowskiego i Pawła Zatorskiego.
Zacięty początek pojedynku
Portorykańczycy zaczęli mecz z animuszem. W jednej z pierwszych akcji zatrzymali nawet Michała Kubiaka, jednak Polacy szybko się poprawili. Damian Shulz wykorzystał blok i zdobył na 4:2 dla naszej reprezentacji. Chwilę później zyskali już cztery “oczka” przewagi i tuż po pierwszej przerwie technicznej prowadzili 10:6.
Czytaj także: Sukces polskich fryzjerek na OMC Hairworld! >>>
Nie brakowało koncentracji naszym zawodnikom, na co duży wpływ miał Vital Heynen. Polscy siatkarze wiatr w żagle złapali przy stanie 16:8. Chwilę później było już 18:9 i od tamtej pory rozpoczęła się prawdziwa egzekucja drużyny z Ameryki Środkowej. Pierwsze set zakończył się 25:14.
Drugi set z animuszem
Drugi set Polacy rozpoczęli żywiołowo. Portorykańczycy nie pozostawali jednak dłużni i pomimo przewagi naszej reprezentacji, obie drużyny punktowały równomiernie. Wszystko uległo zmianie przy stanie 8:6. Od tamtej pory polscy siatkarze zagrali bezbłędnie i set zakończył się ich zwycięstwem 25:12.
Czytaj także: To koniec darmowego ładowania dla posiadaczy Tesli >>>
Nie było rozluźnienia w trzecim secie
Polacy nie popełnili błędu ze spotkania z Kubą, kiedy to po dwóch wygranych setach złapali “zadyszkę” w trzecim, który przegrali. Polacy byli w pełni skoncentrowani i od początku systematycznie powiększali swoją przewagę. Przy stanie 9:5 Bieniek nękał Portorykańczyków zagrywkami. Do zwycięstwa dążyli, powiększając dorobek punktowy – najpierw na 12:6, następnie 16:7. Trzeci set zakończył się zwycięstwem naszej drużyny 25:15.
Czytaj również: Edukacja w Norwegii – mity o kosztach >>>
O krok od awansu
Po dwóch spotkaniach w grupie D prowadzą Polacy z dorobkiem 6 punktów. Drugi Iran skompletował również dwa zwycięstwa, mają jednak bilans setów. Trzecia jest Bułgaria, czwarta natomiast Finlandia, z którą zagramy już jutro o 19:30.