Tesla dała się poznać jako koncern, który oferował rok darmowego ładowania w stacjach Supercharger nowo nabytych pojazdów. Bez wątpienia było to mocną stroną ich oferty i atutem, który zachęcał ludzi do zakupu aut elektrycznych od tego producenta. Nic jednak nie trwa wiecznie, o czym kierowcy mają się przekonać już 16. września.
Jak to było wcześniej
Początkowo Tesla gwarantowała nowym właścicieli ebili dożywotnie darmowe ładowanie baterii. Nieco później wprowadzono limit bezpłatnych 400 kWh rocznie dla Modeli S oraz X. Każde ładowanie wykraczające poza ten limit było płatne, co w Norwegii kosztuje 1 NOK i 40 øre. Niemniej jednak w dalszym ciągu nabywcy nowych egzemplarzy dostawali “kod referencyjny”, którym mogli podzielić się z piątką swoich znajomych. Gwarantował on darmowy i nielimitowany dostęp do Superchargerów – dedykowanej i szybkiej stacji ładowania. Najdroższa wersja Modelu 3 również mogła korzystać z tych przywilejów.
Czytaj także: Ubezpieczenie auta w Norwegii – jak to działa? >>>
Wszystko się zmieni
Kody referencyjne przestaną obowiązywać 16. września. Oznacza to w praktyce, że będzie to ostatni dzień, w którym posiadacze Tesli będą mogli bezpłatnie skorzystać ze stacji Supercharger. W zamian kierowcy dostaną bon o wartości od 100 $ do 800 $. Umożliwia to doładowanie auta ilością prądu na poziomie 570 kWh. Wbrew sierpniowym zapowiedziom koncernu, bon nie zaspokoi rocznego zapotrzebowania na prąd do Tesli.
Jak to się przełoży na sprzedaż?
Obecnie Tesla posiada najlepsze rozwiązania technologiczne w dziedzinie pojazdów elektrycznych. Nowi klienci byli przyciągani nie tylko z uwagi na doskonałe zasięgi, ale również byli kuszeni wizją darmowego ładowania nowego auta. Nie bez znaczenia pozostawał system polecania, który umożliwiał m.in. otrzymanie kompletu 21-calowych kół Arachnid, które nie są dostępne w standardowej sprzedaży.
Czytaj także: Rośnie niezadowolenie z powodu nowych opłat drogowych >>>
Warto zwrócić uwagę, że pozycja Tesli może zostać zachwiana. Ich pojazdy nie należą do najtańszych, zaś konkurencja nieustannie próbuje dogonić lidera. Swoje zasięgi zamierza poprawić m.in. Ford, który jednocześnie chce wprowadzić do stałe oferty 16 w pełni zelektryfikowanych modeli. Warto mieć na uwadze również koncern Nissana, którego model Leaf jest coraz popularniejszy w segmencie kompaktowych ebili. Jak zmiana polityki Tesli wpłynie na jej udziały w tej branży? Powinniśmy się o tym przekonać już w ciągu najbliższych miesięcy.