Norweska policja w dniu dzisiejszym aresztowała dwie osoby podejrzane o związek ze sprawą kradzieży furgonetki z cyjankiem potasu – obydwaj zatrzymani to Polacy.
Czujność norweskiej policji i przewrotność zdarzeń…
Podejrzani 1 marca zostali zatrzymani do rutynowej kontroli, w akcie desperacji zaczęli uciekać. Rozpoczął się pościg – skorzystano z kilku patroli i helikoptera. Podejrzanych udało się zatrzymać w Kjærstad (Gjerdrum). Jeden z aresztowanych ukrył się w pomieszczeniu gospodarczym do przechowywania gnoju, policyjny pies jednak odnalazł jego kryjówkę. Drugi mężczyzna zdążył przemieścić się do pobliskiego gospodarstwa.
Trzeba zaznaczyć, że srebrnego Mercedesa Sprintera, którego skradzionego przy stacji Lørenskog na granicy okręgów Oslo i Akershus policja szukała od 20 lutego. W aucie znajdowały się leki, które przewoźnik miał dostarczyć norweskim szpitalom i nietypowy “bonus” – pojemnik z cyjankiem potasu. Jego ilość robi wrażenie i sprawia, że włos się jeży na głowie ze zdumienia. Podejrzani przewozili dawkę cyjanku potasu, która wystarczyłaby do uśmiercenia 125 osób. Śmiercionośna substancja miała być wykorzystana w procesie badań, na specjalne zamówienie wydziału matematyczno-przyrodniczego stołecznego uniwersytetu.
Kim są zatrzymani Polacy?
Podejrzani to dwaj Polacy – w wieku 52 lat 32 lata. Byli już policji znani wcześniej. Ich “kariera” w przestępczej branży rozwijała się już wcześniej.
Przeczytaj nasz kolejny artykuł: Złodzieje rowerów