Przez Polskę przeszły burze i rekordowe ulewy. Powstała nawet ogromna lodowa kula, która spowodowała liczne straty. Tylko w woj. wielkopolskim strażacy interweniowali ponaz 120 razy. Sprawdź, co jeszcze się działo!
Polub Radio Wataha na Facebook’u!
Rekordowa ilość interwencji strażaków
Rekordowa ilość interwencji Straży Pożarnej przez opady oraz lodowa kula w ogródku
Ulewa nad Poznaniem spowodowała liczne straty. W całym województwie Wielkopolskim strażacy interweniowali w środę ponad 120 razy. Najczęściej zajmowali się wypompowywaniem wody, która w Poznaniu zalała między innymi piwnice szpitala przy ul. Przybyszewskiego, torowisko pod rondem Kaponiera czy szkołę przy ul. Rycerskiej. Sytuacja na drodze pozostawiała wiele do życzenia, gwałtowane opady sparaliżowały ruch uliczny: samochody i tramwaje zostały uwięzione pod wiaduktami. Jest także problem z sygnalizacją na skrzyżowaniach ulic: Grunwaldzkiej z Jeleniogórską, Słowiańskiej z Mieszka I oraz Marcelińskiej z Bułgarską.
Nie obeszło się bez niebezpiecznych incydentów
W regionie nie obeszło się od wyjątkowo niebezpiecznych incydentów. W okolicach Lubonia pod jednym z samochodów zerwała się jezdnia.
Dzisiejszy dzień również nie zapowiada się pogodnie. Obfitym opadom mają towarzyszyć burze z piorunami, a także silne wiatry o prędkości do 70 km/h. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia dla województwa pomorskiego i zachodniopomorskiego.
Znaleziono kriometeor
Interesujące dla tego typu załamań pogodowych jest także ostatnie znalezisko kriometeora. Jest to wielka kula lodu nie do końca znanego pochodzenia. Według jednej z hipotez kriometeory mogą odrywać się zamarzniętej wody zbierającej się wokół samolotu, gdy maszyna schodzi w niższe i mniej chłodne warstwy atmosfery. Tego typu obiekt wpadł do ogródka jednego z mieszkańców Skierniewic. Choć w pobliżu bawiły się dzieci, na szczęście nikomu nic się nie stało. Zjawisku towarzyszył ogromny huk – impet, z jakim kula spadła na ziemię zniszczyła rośliny i zostawiła w ziemi wgłębienie