Chociaż mamy dopiero początek czerwca, to utrzymuje się typowo letnia aura. W związku z falą upałów, norweska Inspekcja Pracy (norw. Arbeidstilsynet) została zalana zapytaniami od pracowników. Dotyczą one przede wszystkim, czy można pracować w sytuacji, gdy temperatura w biurze jest za wysoka.
Polub nas na Facebooku będziesz zawsze na bieżąco.
Inspekcja Pracy: upał to nie wymówka
Inspekcja Pracy w związku z tymi zapytania wystosowała oficjalny komunikat w dniu 1. czerwca. Wniosek, jaki z niego wynika, jest jeden – wysokie temperatury to nie wymówka do tego, by opuścić miejsce pracy. Nawet jeżeli przekraczają one 22 stopnie Celsjusza wewnątrz budynku.
Wentylacja i… wyrozumiałość
Norweskie prawo jasno precyzuje – średnia temperatura w biurze powinna wynosić wspomniane 22 stopnie Celsjusza. Pracodawca powinien zadbać o to, by nie przekraczała ona zarówno 26 stopni, jak i nie spadała poniżej 19 stopni. W zbyt ciepłym pomieszczeniu pracownik staje się senny i zmęczony. Jednak jeżeli pracodawca przesadzi z klimatyzacją, mogą pojawić się problemy np. ze sztywnością mięśni lub dolegliwości reumatologiczne.
Zapewnić ochronę
W okresie letnio-wiosennym pracodawca ma obowiązek jednak zadbać o to, by zapewnić pracownikom jak najlepsze warunki pracy. Dotyczy to takich kwestii jak np. ochrona przez promieniowaniami UV (np. wewnętrzne rolety), jak i zapewnić dostęp do napojów. Inspekcja Pracy doradza również, by pracownicy mieli prawo częściej brać przerwy w pracy.
Brak prawnej możliwości oddelegowania
Z komunikatu Inspekcji Pracy wynika zatem jasno – nie istnieje prawna możliwość oddelegowania pracowników do pracy w domu w wyniku wysokich temperatur. Jednak na pracodawcy spoczywa obowiązek, by zapewnić jak najlepsze warunki wykonywania pracy. Musi się on liczyć również ze spadkiem wydajności pracowników. W zależności od organizmu, może to być od kilku nawet do kilkudziesięciu procent.