- Czy Ida Wolden Bache i Norges Bank zmienia koronę w walutę śmieciową?
- Zamierzam coś z tym zrobić - pisze Rune Østgård
- Zaciągamy ogromne kwoty kredytów - kontynuuje Rune
- Podatek i ukryta dotacja
- Co robią bankierzy?
- Norweska korona - dokąd zmierza i co robi Norges Bank
- Norges Bank rozwiązuje problem, podnosząc stopę procentową
Przeglądając norweską prasę i informacje dotyczące norweskiej waluty w kontekście jej fatalnego kursu w ostatnim czasie, trafiliśmy na ciekawy post na twitterze zamieszczony przez Rune Østgård. Jest on autorem książki „Fraudcoin – 1000 lat inflacji jako polityka ” (tytuł org. “Fraudcoin – 1000 år med inflasjon som politikk”). Zadaje on również na Twitterze pytania dotyczące sprzedaży korony przez Norges Bank i jaki ma to wpływ na wartość korony oraz na inflację.
Oto co na temat polityki Norges Bank i jej szefowej Idy Wolden Bache pisze Rune Østgård w swoim poście na twitterze.
Czy Ida Wolden Bache i Norges Bank zmienia koronę w walutę śmieciową?
“Wartość korony norweskiej spada swobodnie. W ciągu ostatniego roku spadła o 14% w stosunku do dolara amerykańskiego i aż o 19% w stosunku do euro.
Jednocześnie oficjalne statystyki Norweskiego Urzędu Statystycznego dotyczące wzrostu cen w ostatnim roku wynoszą 6,5%. Nawiasem mówiąc, jest to statystyka, w którą bardzo niewielu teraz wierzy. Wszyscy zauważają, że ceny rosną znacznie bardziej, niż mówi nam SSB. Nawet ekonomiści zaczęli kręcić głowami na widok KPI.
Mówiąc o ekonomistach, najprawdopodobniej oczekuje się, że Norges Bank ponownie podniesie główną stopę procentową w przyszłym tygodniu. Jest to gra polityczna, w której liderka banku centralnego Ida Wolden Bache znajduje się w centrum wydarzeń.
Obywatele tak naprawdę nie rozumieją więcej niż to, że to oni muszą płacić za to, co się dzieje.”
Zamierzam coś z tym zrobić – pisze Rune Østgård
“Pieniądze wysokiej jakości oznaczają, że możemy ściśle współpracować z innymi ludźmi, nawet jeśli ich nie znamy. (…) Pieniądze niskiej jakości mają dokładnie odwrotny skutek. Sprawiają, że stajemy się wobec siebie podejrzliwi i trudno nam współpracować przy budowaniu kapitału.
Jeśli w ogóle nie możemy ufać pieniądzom, co zdarza się, gdy szybko tracą na wartości, to cywilizacja zostanie rozdarta na 1-2-3.
Tak dzieje się w krajach doświadczających hiperinflacji, czyli kiedy ceny rosną bardzo szybko i w sposób niekontrolowany.
Ale ten sam efekt uzyskujemy również wtedy, gdy inflacja cenowa jest wysoka. Nawet jeśli ogólny wzrost cen jest stosunkowo niski, dzieje się to samo. To tylko kwestia różnic stopni.
Stanem natury jest wolność monetarna. Oznacza to, że możemy wykorzystać pieniądze tak, jak nam się najbardziej podoba. W stanie natury całkowita podaż pieniądza w społeczeństwie będzie zwykle dość stabilna. (…) Warunkiem politycznym nie jest wolność monetarna, ale monopol monetarny. Oznacza to, że musimy wydać pieniądze, które politycy zdecydują, że mamy wydać.
Sytuacja polityczna oznacza również, że zwiększa się podaż pieniądza. Rośnie, bo politycy chcą, żeby rosła. A kiedy tak się dzieje, pieniądze stale tracą na wartości. Staje się to widoczne wraz ze wzrostem ogólnego poziomu cen. (…) Gwałtowny spadek wartości oznacza, że pieniądz jest bardzo niskiej jakości. To również powoduje, że tracimy zaufanie do pieniędzy. Tracimy do nich zaufanie, ponieważ nie mogą przechowywać dla nas wartości, takich jak wartość naszego wysiłku pracy.
Dlatego we współczesnym społeczeństwie norweskim pozbywamy się pieniędzy tak szybko, jak to możliwe. Robimy to kupując wszelkiego rodzaju śmieci, z których w większości nie mamy pożytku. I zamiast oszczędzać, zaciągamy długi.”
Zaciągamy ogromne kwoty kredytów – kontynuuje Rune
“Norweskie gospodarstwa domowe znalazły się na samym szczycie świata, jeśli chodzi o wykorzystanie możliwości kredytowych. Przegrywamy tylko z Danią.
Norwegowie stali się niewolnikami długów kąpiącymi się w morzu towarów konsumpcyjnych niskiej jakości. Tak się dzieje, gdy shitcoiny są jedyną rzeczą, której możemy użyć.
Powodem, dla którego politycy chcą monopolu na pieniądz i zwiększenia podaży pieniądza, jest to, że jest to jedno z najpotężniejszych narzędzi, których mogą użyć do redystrybucji wartości.
Redystrybucja, którą powoduje polityka pieniężna, to transfer wartości do państwa i najbogatszych od wszystkich innych.”
Podatek i ukryta dotacja
“Polityka pieniężna funkcjonuje więc jednocześnie jako ukryty podatek i ukryta dotacja. Z czasem efekt staje się poważny. Na przykład wydatki publiczne wynosiły zaledwie 6% PKB w 1900 r., podczas gdy w 2020 r. było to aż 66%. Inne czynniki, takie jak podatki i cła, również są tego ważnymi przyczynami. Ale polityka pieniężna leży „u podstawy” i jest absolutnie kluczowa, aby tak się stało.
Ponadto najbogatszy jeden procent Norwegów posiada obecnie 20% całego majątku w Norwegii. Oznacza to, że wielu z nich jest teraz na najlepszej drodze do zostania Szwajcarami, po wielu latach czerpania korzyści z norweskiej polityki pieniężnej.”
Co robią bankierzy?
“Bankierzy centralni nie lubią mówić o wpływie wzrostu podaży pieniądza na ceny i społeczeństwo. I nigdy nie wspominają o efekcie redystrybucji.
Ważną częścią ich pracy jest odwrócenie uwagi ludzi od tego, co naprawdę robią. Zamiast tego mówią o tym, co uważają za zupełnie inne powody wzrostu cen.
W swoim dorocznym przemówieniu 16 lutego Wolden Bache powiedziała, że inflacja cenowa w Norwegii jest spowodowana inwazją Rosji na Ukrainę, która „prowadzi do silnego wzrostu cen energii i surowców… co spowodowało wzrost kosztów dla firm, co z kolei przełożyć zwiększone koszty na ceny dla konsumentów”. Powiedziała również, że „wysoki wzrost cen jest również związany z silnym popytem i niewielką dostępną mocą w norweskiej gospodarce”.
Z kolei Wolden Bache nie wspomniała ani słowem, że Norges Bank zapewnił wzrost podaży pieniądza w ciągu ostatnich trzech lat aż o 30%.
W przeciwieństwie do tego powiedziała, że „słabsza korona skutkuje zwiększonym wzrostem cen importowanych”.”
“Ale nie powiedziała nic o sprzedaży koron, którą robi Norges Bank, kiedy muszą wymienić wpływy z podatków od producentów ropy, zanim przekażą pieniądze do Funduszu Naftowego.
Andreas Steno Larsen jest jednym z najbardziej znanych na świecie analityków makroekonomicznych. Wielokrotnie ostrzegał, że Norges Bank sprzedaje za dużo koron w stosunku do wpływów podatkowych, jakie państwo otrzymuje od producentów ropy.
Steno Larsen wskazuje tutaj, że Norges Bank zwiększa w ten sposób podaż pieniądza. Jak wspomniano na wstępie, doprowadziło to bezpośrednio do spadku wartości korony norweskiej, zarówno w stosunku do euro, dolara, jak i norweskich towarów i usług. Norweskie media długo milczały i czytały jego krytykę. 25 kwietnia DN wreszcie zrozumiało, że trzeba o tej sprawie pisać. Następnie stwierdziło, że
„Realnie rzecz biorąc, korona byłaby o 10 do 15 procent mocniejsza niż w Nowy Rok, gdyby Norges Bank nie sprzedawał korony. Tak bardzo osłabili kurs. Nie ma innego istotnego powodu osłabienia norweskiej waluty – stwierdza.
Bjørn Roger Wilhelmsen, główny ekonomista w Nordkinn Asset Management, powiedział DN, że zgadza się ze Steno Larsenem.”
Norges Bank rozwiązuje problem, podnosząc stopę procentową
“Norges Bank miał możliwość złożenia oświadczenia. Kierownik prasowy, który dostał kwaśną robotę. Nie zgadzał się też ze Steno Larsenem. Zamiast tego zdecydował się, w imieniu Norges Bank, zrzucić z siebie odpowiedzialność, mówiąc, że sprzedaż korony „jest oparta na prognozach Ministerstwa Finansów”.
A DN nie zadał trudnych pytań. Na przykład nie zapytali kierownika prasowego, czy to porozumienie oznacza, że bank centralny utracił niezależność. Oczywiście, że powinni byli to zrobić.
Sprzedaż koron przez Norges Bank powoduje wzrost podaży pieniądza. Osłabia to wartość korony. A potem oczywiście ceny w Norwegii nadal są wysokie. Jest to zgodne z wyjaśnieniami Wolden Bache dotyczącymi przyczyn wysokiego wzrostu cen, por. obwiniła ona za ten rok wysokie ceny importowe.
Norges Bank rozwiązuje ten problem, podnosząc stopę procentową. Robią to, aby zmusić norweskie gospodarstwa domowe do wydawania mniejszych pieniędzy, dzięki czemu ceny towarów konsumpcyjnych i usług konsumpcyjnych spadają.
Państwo norweskie jest właścicielem 34% DNB. Reszta jest własnością różnych inwestorów. Redystrybucja na korzyść państwa i bogatych trwa zatem nieprzerwanie.
Norges Bank codziennie daje obywatelom Norwegii coś, co Amerykanie nazywają „podwójnym uderzeniem”, z kombinacją wysokich cen i wysokich stóp procentowych.
Manipulują podażą pieniądza i powoli, ale nieuchronnie niszczą nasze społeczeństwo. I robią to w sposób ukryty. Nikogo z nas nie uczono o tym w szkole. I media też tego nie rozumieją.
Polityka pieniężna jest więc grą, którą rozumieją tylko nieliczni.
Nie ma nic więcej do powiedzenia na ten temat poza tym, że ludzie są oszukiwani.”
To fragment. Całość wpisu Rune Østgård znajdziesz klikając TUTAJ.
Polub nas na facebooku i udostępnij innym nasz post. Dziękujemy.