W przyszłym roku kierowcy zapłacą wysoką opłatę za „bompenger”. Zwiększony zostanie także podatek paliwowy i podatek od posiadania samochodu elektrycznego. Naszym zdaniem rząd chybił celu – pisze NAF.
Opłaty drogowe nie stanowią bezpośredniej części budżetu państwa, ale według nowych szacunków rządu, zdaniem NAF, następuje ich ogromny wzrost.
Opłata za ubezpieczenie komunikacyjne dla samochodów elektrycznych wzrosła z symbolicznej na najwyższą na rynku. Tymczasem, dla pojazdów spalinowych (benzynowe i diesel) obniżają tę opłatę, podczas gdy samochody elektryczne pozostają w miejscu i ostatecznie płacą wyższą daninę. To może utrudnić przesiadkę na samochody elektryczne.
Korzyści podatkowe dla samochodów elektrycznych stopniowo maleją. Jedną z kluczowych korzyści była niska opłata za ubezpieczenie komunikacyjne, wcześniej znana jako opłata roczna. Z symbolicznej kwoty stała się znaczącą daniną w ciągu ostatnich dwóch lat. W 2023 roku opłata ta jest taka sama zarówno dla samochodów elektrycznych, jak i spalinowych. W projekcie budżetu na rok 2024, opłata za pojazdy elektryczne przewyższa opłatę za pojazdy spalinowe o 337 koron.
Według NAF, to błędna droga, zwłaszcza w kontekście przesiadki na samochody elektryczne, którą planuje przeprowadzić ponad dwa miliony kierowców w nadchodzących latach. W połączeniu z podwyżkami opłat za wjazd do miast oraz podatkiem od masy pojazdu, jest to kolejny sygnał na odwrót polegającej na odejściu od marchewki i przejściu na bat. To rozwinięcie, przed którym ostrzega NAF.
Wyższe opłaty za „bompenger” w przyszłym roku
W przyszłym roku limit opłat drogowych wynosić będzie aż 22,9 miliarda koron, w porównaniu do 43,1 miliarda koron inwestycji w projekty drogowe. To nowy rekord w opłatach drogowych. W tym roku przewidywane są opłaty drogowe w wysokości 15,2 miliarda koron. To również nowy rekord.
Więcej osób może być zmuszonych do zapłacenia wyższych opłat za „bompenger” w przyszłym roku. Obecnie wielu kierowców boryka się z podwyżkami. Jesteśmy bardzo krytyczni wobec tego, że tak duża część inwestycji drogowych oraz projektów miejskich jest przerzucana na barki kierowców. Nadal zaniedbywane są drogi lokalne – czytamy w informacjach NAF.
W przyszłym roku tankowanie będzie droższe, gdy rząd podniesie opłatę za paliwo. Jednocześnie zostanie nieco obniżona opłata za ubezpieczenie komunikacyjne. Zwiększony zostanie podatek od emisji CO2, a nieco obniżony zostanie podatek drogowy od paliwa. W sumie podatek od benzyny wzrasta o 15 øre, a olej napędowy może stać się droższy o około 27 øre za litr ze względu na wymogi dotyczące zwiększonego mieszania biopaliw.
Podniesienie opłat jest ostatnią rzeczą, jakiej potrzebują norwescy kierowcy. Wysyła to niefortunny sygnał i stanowi wyraźne naruszenie obietnic rządu złożonych na platformie Hurdal.
Polub nas na facebooku i udostępnij innym nasz post
Źródło: NAF
Przeczytaj również: „Wpływaj na jutro, głosuj dzisiaj” – Polonia może dać przykład