Zapasy w Norwegii być może by nigdy nie stały się popularne, gdyby nie polski zapaśnik i promotor sportowy – Zygmunt Dmowski. Wbrew pozorom, ta dyscyplina sportu to nie tylko siła. To również kształtowanie empatii, budowanie umiejętności pracy zespołowej, a także dbałość o ogólną sprawność fizyczną. Warto wiedzieć, że Polacy w Norwegii do dzisiaj są uznawanymi specjalistami od zapasów.
Zapasy w Norwegii – kiedy się pojawiły?
Przed 1980 rokiem zapasy w Norwegii nie były popularną dyscypliną sportu. Zmieniło się to za sprawą polskiego promotora Zygmunt Dmowskiego. Przybył na Skandynawię jeszcze przed 1980 rokiem, jednak na początku skupił się na Szwecji. Dopiero rok później przyjechał do Norwegii, w której rozpoczął działania mające na celu upowszechnienie zapasów.
Duży wkład Polaków w rozwój tego sportu
Zygmunt Dmowski początkowo popularyzował tę dyscyplinę sportu w oparciu o pokazy chwytów zapaśniczych w szkołach. Następnie rozpoczął pracę w charakterze trenera i miał olbrzymi wkład w zdobycie pierwszego medalu olimpijskiego w zapasach dla Norwegii. W sumie prowadzony przez niego zawodnik Jon Røninngen zdobył dwa złote medale olimpijskie.
Czytaj również: Rozmowa z Tomaszem Gizą – mistrzem świata w kulturystyce >>>
W 1986 roku do Norwegii przybył Jan Stawowski, którego praca została bardzo szybko doceniona. W latach 90-tych prowadził norweską drużynę narodową, z którą osiągał sukcesy. Zapasy w Norwegii mogły się rozwijać również dzięki innym Polakom – przybyłemu w 1983 roku Janowi Adamaszkowi oraz przybyłemu w latach 90-tych Dariuszowi Przystolikowi.
Popularyzacja dyscypliny w Norwegii
Zapasy w dalszym ciągu są w dużej mierze kształtowane przez Polaków. Popularyzacją tej dyscypliny sportu zajmuje się Lucjan Kwit. Do Królestwa przybył w 2008 roku po Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie. Podobnie jak Zygmunt Dmowski, rozpowszechnia zapasy poprzez pokazy w szkołach. Dodatkowo brał udział w Mistrzostwach Norwegii, w których zdobył trzy złote medale i jeden srebrny.
Polacy są szanowani jako eksperci od zapasów. Świadczy o tym chociażby fakt, że wielu z nich przebywa w tym kraju w charakterze trenera. Poza Lucjanem Kwitem w Królestwie przebywają jeszcze: Jan Potocki w Ålesund (niegdyś trener kadry narodowej Polski), Damian Gawkowski w Bødo, Piotr Troczynski w Oslo sp09, Krystian Tracz w Nutodden oraz Jan Kasprzak w Moss. Współczesny wkład w rozwój tej dyscypliny sportu miał również tragicznie zmarły Grzegorz Miszta z Posgrun.
Zapasy jako styl życia
Jak twierdzi Lucjan Kwit w rozmowie z Radio Wataha: “W zapasach nigdy nie było dużo pieniędzy i zajęcie to należy traktować raczej jako hobby, niż sposób na życie. Niemniej podkreśla, że warto zachęcać dzieci nie tylko do uprawiania zapasów, ale do uprawiania sportu w ogóle.
– “Zapasy są w stanie zmienić życie dziecka” – mówi sportowiec w rozmowie z Radio Wataha – “Uczą się nie tylko szacunku do innych, ale również współpracy z innymi, wyraźnie poprawia się również motoryka oraz budowa ciała” – dodaje.
WAŻNE! Najlepszym wiekiem dla dziecka do rozpoczęcia swojej przygody z zapasami to wiek 8-9 lat. Wystarczy skontaktować się z najbliższym klubem sportowym i zapisać swoje dziecko.
Lucjan Kwit jest również szanowanym sędzią zapaśniczym / fot. prywatne zasoby Lucjana Kwita
Zapasy w Norwegii
Do największych krajowych zawodów należą Mistrzostwa Norwegii. Jak zostało wspomniane, nasz polski zawodnik – Lucjan Kwit – trzykrotnie sięgnął po złoty medal oraz raz po srebrny. Co ciekawe – w jednym ze starć w ramach tych zawodów stanął w szranki z brązowym medalistą olimpijskim Stig André Berge. Dodajmy, że nasz zawodnik tego starcia nie przegrał.
Zawody w Kolbotn
Lucjan Kwit zachęca również wszystkich Polaków do obejrzenia zawodów w Kolbotn. Odbędą się 23.11.2018 roku i jest to jedna z większych imprez zapaśniczych w Norwegii. Docelowo ma pojawić się tam ponad 350 zawodników z 8 krajów świata, w tym z Polski, Litwy, Szwecji, Niemiec, Białorusi i innych europejskich krajów.