Wyraźna większość w Parlamencie Europejskim głosowała w czwartek za projektem ustawy, która zatrzyma tak zwane warunki dzikiego zachodu w Internecie.
Rozporządzenie w sprawie usług cyfrowych (DSA) ma na celu powstrzymanie szkodliwych treści, a także reguluje szereg rodzajów marketingu. Parlament Europejski zatwierdził w czwartek własną wersję dyrektywy.
Postępowanie DSA
DSA postępuje zgodnie z inną, powiązaną dyrektywą, rozporządzeniem w sprawie rynków cyfrowych. Skierowany jest on bezpośrednio do gigantycznych firm o ogromnej sile rynkowej, takich jak Meta/Facebook, Alphabet/Google, Amazon, Apple i Microsoft.
W listopadzie państwa członkowskie UE zatwierdziły inną wersję obu dyrektyw, a teraz potrzebne są negocjacje, aby dojść do ostatecznego spójnego tekstu.
Przedstawicielka Danii Christel Schaldemose stała na czele debaty w parlamencie.
– Wielkie firmy nie mogą już dłużej ukrywać się za zasłoną ignorancji. Mówi, że będą musieli ponieść konsekwencje swoich algorytmów.
Naruszenie nowych przepisów może skutkować karami w wysokości do 6 proc. globalnych obrotów firm.
– Co się dzieje w internecie, rodzice to rozumieją, to jak na dzikim zachodzie. Nie wiemy już, co robią nasze dzieci – nienawiść, mowa nienawiści, ataki na demokrację, ataki personalne, podrabiane produkty. Powiedział komisarz ds. rynku wewnętrznego UE Thierry Breton, który przedstawił pierwotną propozycję w 2020 r.
„Dzięki DSA to, co jest dozwolone w codziennym życiu, będzie dozwolone w Internecie – podczas gdy to, co jest zabronione, będzie zabronione” . Powiedział francuskiemu RTL.
Źródło: NTB
(AP Photo/Jean-Francois Badias)
Przeczytaj nasz kolejny artykuł: Zmiany w ustawie o dzikiej przyrodzie