Już w przyszłym tygodniu w Oslo mogą pojawić się nowe i bardzo uciążliwe obostrzenia.
Radny miasta Oslo Raymond Johansen (Partia Pracy) ostrzega, że na początku przyszłego tygodnia w stolicy zostaną wprowadzone nowe środki. Rada miasta dyskutuje zarówno nad zakazem prywatnych spotkań, jak i zamknięciem szkół w mieście.
– W obecnej sytuacji przyglądamy się wszystkim możliwościom tego, co możemy zrobić. Do Świąt Wielkanocnych pozostało 14 dni, a w Oslo mamy wysoką infekcję, którą musimy zdążyć stłamsić do tego czasu – mówi Johansen.
W ciągu ostatnich 24 godzin w Oslo zarejestrowano 223 nowe przypadki infekcji. W ciągu ostatnich siedmiu dni mówi się o zarażeniu 1883 osób, co stanowi prawie 50-procentowy wzrost w porównaniu z poprzednim siedmiodniowym okresem.
– Jesteśmy teraz w trzeciej fali infekcji koronawirusa w Oslo. To poważniejsza fala niż wcześniej, bo składa się głównie z importowanego, brytyjskiego wariantu koronawirusa – mówi Johansen.
Rada miasta jest w bliskim kontakcie z NIPH i Norweską Dyrekcją ds. Zdrowia, a wszelkie nowe środki zostaną wprowadzone na początku przyszłego tygodnia, mówi przewodniczący rady miejskiej.
To TV2 jako pierwsza poinformowała, że rada miasta rozważa wprowadzenie zakazu spotkań towarzyskich.
Johansen z niepokojem patrzy na święta wielkanocne, do których teraz pozostało już tylko 14 dni.
Nie możemy tego tak zostawić
Podczas pandemii Rada Miejska Oslo dążyła do utrzymania otwartych szkół i przedszkoli. Kiedy infekcja gwałtownie wzrasta wśród uczniów, Johansen mówi, że ich zamknięcie może być istotne.
Martwi się także świętami wielkanocnymi i ma wyraźny apel do rodziców w stolicy.
– Nie może być tak, że jest wielu młodych ludzi, którzy są sami w domu w Oslo. Jednocześnie wiemy, że w tej grupie następuje gwałtowny wzrost infekcji, o który bardzo się martwimy – mówi.
Johansen mówi, że 90 procent osób, które uzyskały pozytywny wynik testu w stolicy, jest teraz zarażonych zmutowaną odmianą brytyjską.