W ciągu roku ceny oleju napędowego wzrosły o 17,7 proc., a benzyny o 16,6 proc., to wynika z nowych danych norweskiego urzędu statystycznego. Jednocześnie płace wzrosły średnio o 4,2 proc.
– Kiedy cena benzyny w wielu miejscach oscyluje powyżej 20 koron norweskich za litr,trzeba dodać, że jedna trzecia ceny benzyny i oleju napędowego to podatki państwowe.
Mówi kontakt z władzami w NAF, Thor Egil Braadland. Uważa, że rząd musi teraz spełnić obietnice obniżenia podatków na benzynę i olej napędowy.
Obiecał obniżki podatków
W rządowej deklaracji Partia Pracy i Partia Centrum obiecali, że „zmniejszą podatki, które dotykają większość ludzi, np. (…) podatki paliwowe”. NAF zdecydowanie apeluje do Ministra Finansów Trygve Slagsvold Vedum
– Nadszedł czas na obniżenie podatków. Dla większości ludzi wieje teraz z czterech stron; groźba wyższych stóp procentowych wraz z wyższymi cenami energii elektrycznej, wyższymi cenami żywności i wyższymi cenami paliw. Większość ludzi nie jeździ niepotrzebnie samochodem, ale muszą korzystać z samochodu, mówi Braadland.
Dodatkowa opłata dla tych, którzy nie mają jeszcze auta elektrycznego
Rośnie liczba aut elektrycznych na norweskich drogach. Wkrótce sprzedaż nowych samochodów osobom prywatnym będzie dotyczyć aut tylko w pełni elektrycznych. W związku z tym podatki i wysokie ceny benzyny i oleju napędowego uderzyły dodatkowo w te grupy, które nie były jeszcze w stanie kupić samochodu elektrycznego.
– Nie ma obszarów, w których zielone przejście przebiega szybciej niż we flocie samochodowej. Do tej pory w tym roku 19 na 20 nowych samochodów kupowanych przez osoby prywatne to auta całkowicie elektryczne. Zmienia się to w rekordowym tempie. Po drogach jeździ prawie pół miliona bezemisyjnych samochodów. Dla tych, którzy nie mają teraz możliwości zakupu auta elektrycznego, wysokie ceny paliwa będą dodatkowym wydatkiem, od którego nie uciekną, mówi Braadland.
Źródło: NAF
Przeczytaj i dowiedz się więcej: Dużo oszustw z kontrolami samochodów w tzw.EU Kontroll
