Już niebawem największy europejski eksporter gazu ziemnego w Europie, którym jest bowiem Norwegia, będzie dostarczał gaz do Polski. 

Norweski gaz w Polsce

Norwegia jest największym europejskim eksporterem gazu ziemnego, który dostarcza ten surowiec w wiele miejsc. Okazuje się, że teren Europy środkowo-wschodniej potrzebuje takich ilości gazu jakie Norwegia potrafi dostarczyć innym państwom. Wiele osób dziwi fakt, że  te dwa punkty na mapie tak długo nie posiadały wspólnych gazociągów. To jednak na szczęście już niedługo ulegnie zmianie bowiem 1 października 2022 roku powstanie Baltic Pipe. 

[wc_button type=”primary” url=”[wc_button type=”primary” url=”[wc_button type=”primary” url=”[wc_button type=”primary” url=”https://web.facebook.com/radionorwegia/” title=”Polub nas na Facebook’u!” target=”blank” url_rel=”” icon_left=”facebook-f” icon_right=”” position=”center” class=””]Polub nas na Facebook’u![/wc_button]

Baltic Pipe

Baltic Pipe ma zamiar powstać 1 października 2022 roku i być połączeniem gazowym umieszczonym na norweskim szelfie idącym przez Danie do Polski. Gazociąg będzie transportował do Polski bardzo duże ilości norweskiego gazu bowiem będzie to 10 mld metrów sześciennych rocznie. Decyzję o inwestowaniu w tej projekt podjął Gaz-System i Energinet w dniu 30 listopada. Natomiast Gasco i Energinet zadecydowały iż Baltic Pipe zostanie przyłączony do norweskiego systemu przesyłowego.

Czytaj także: Rząd szykuje pakiet dla emigranta aby zachęcić do powrotu do Polski

Realizacja planów 

Już w roku 2017 rozpoczęto plany i badania dotyczące nowego połączenia gazowego, dzięki któremu Polska będzie miała dostarczany norweski gaz. W 2018 została ustalona trasa gazociągu, a wyniki badań środowiskowych przekonały inwestorów, że projekt jest opłacalny i korzystny ekonomicznie. Budowa nowego połączenia powinna się rozpocząć w 2020 roku. 

Koniec sporu polsko-duńskiego

Rządy Polski, Norwegii oraz Danii podpisały umowy, które regulują legalny przebieg gazociągu, który jest końcem sporu polsko-duńskiego. Spór bowiem trwał 40 lat i dotyczył granic dla wyłączonych stref ekonomicznych na Morzu Bałtyckim. Dla Polski to połączenie gazowe z Norwegii ze sprawdzonymi dostawcami na Norweskim Szelfie Kontynentalnym jest kluczowym elementem strategii dywersyfikacji dostaw gazu. Oznacza to tylko jedno, niezależność dominującej podaży od wschodu oraz stopniowe przechodzenie na gospodarkę niskoemisyjną. Baltic Pipe ma również szersze plany ponieważ w planie są połączenia między Polską, a Słowacją, Litwą, Czechami i Ukrainą. 

Czytaj także: Salmonella w mięsie z Polski na Słowenii

Same zalety

Baltic Pipe zajmie centralne miejsce jako największy polski dostawca gazu w strategii PGNiG. Firma jest obecna na norweskim szelfie kontynentalnym od przeszło 10 lat i nie zamierza zwalniać tempa swojego rozwoju. Gazociąg zapewni Polsce korzyści ekonomiczne oraz bezpieczeństwo energetyczne przy niższych emisjach. Projekt budowy nowego gazowego połączenia poparła również Komisja Europejska bowiem widzą w nim szansę na pozytywny wpływ na klimat. 

Budowa nowego połączenia gazowego między Norwegią, a Polską będzie dostarczać 10 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Przeczytaj o planach budowy Baltic Pipe w artykule powyżej!

W zeszły wtorek niedaleko centrum Haugesund doszło do ataku mężczyzny na kobietę, wskutek którego ta zmarła. Jak donoszą media 48-letni mężczyzna, któremu postawiono zarzut morderstwa, prawdopodobnie jest chory psychicznie. 

Atak w Haugesund

O wtorkowej sytuacji pisaliśmy niedawno, kiedy to 48-letni mężczyzna zaatakował na cmentarzu Var Frelsers przypadkową kobietę. Ofiara niestety wskutek doznanych obrażeń zmarła o czym media poinformowały w środę rano. Funkcjonariusze policji nie doszukali się między napastnikiem, a ofiarą żadnego powiązania dlatego też uważa się, że zmarła kobieta była przypadkowym celem. 

[wc_button type=”primary” url=”[wc_button type=”primary” url=”[wc_button type=”primary” url=”[wc_button type=”primary” url=”https://web.facebook.com/radionorwegia/” title=”Polub nas na Facebook’u!” target=”blank” url_rel=”” icon_left=”facebook-f” icon_right=”” position=”center” class=””]Polub nas na Facebook’u![/wc_button] 

Znany policji

Mężczyzna, który dokonał zabójstwa jest znany wśród funkcjonariuszy bowiem w przeszłości był niejednokrotnie skazywany za różnego rodzaju przestępstwa. W toku śledztwa okazuje się, że napastnik w 2017 roku był oskarżany o gwałt i groźby natomiast nie trafił za to do więzienia, a do szpitala psychiatrycznego. Badania wykazały, że mężczyzna podczas ataku na kobietę był niepoczytalny, a problem jaki posiada z narkotykami nie miał wpływu na to zdarzenie. Ostatecznie sprawę zamknięto. 

Czytaj także: Wtorkowy atak w Haugesund- nie żyje kobieta

Problemy psychiczne

W związku ze sprawą z 2017 roku policja nie może wykluczyć iż mężczyzna teraz też nie działał pod wpływem choroby. Obrońca oskarżonego, Erik Lea informuje w TV2 “mój klient jest bardzo niespójny w swoich zeznaniach i wydaje się być chory psychicznie”. Obecnie dopóki sprawa nie wyjaśni się, napastnik nadal pozostanie w areszcie. Policja dodaje natomiast, że badania sprawdzające poczytalność oskarżonego podczas ataku są niewykluczone. 

Wtorkowy atak w Haugesund podczas którego ginie 67-letnia kobieta. Oskarżony, któremu postawiono zarzut morderstwa podczas ataku mógł być niepoczytalny. Więcej przeczytasz w artykule powyżej!

Wypadki, kiedy łoś ląduje na przedzie pociągu to w Norwegii bardzo częste zjawisko. W czwartek wieczorem, kiedy na stację w Hamar wjechał pociąg, podróżni mieli okazję zobaczyć makabryczny obraz zakrwawionego pociągu. Wszystko to skutek zderzenia pojazdu ze zwierzyną. 

Lądujący łoś na pociągu w Hamar

W czwartek wieczorem, kiedy jadący pociąg zatrzymał się na stacji w Hamar, podróżni mieli okazję zobaczyć makabryczny widok zakrwawionego przodu pociągu. Wiele osób jak donosi NRK było mocno zszokowanych widokiem krwi, która zdawała się być wszędzie. Cała sytuacja to po prostu konsekwencja zderzenia zwierzyny tj. łosia z jadącym pojazdem.

Duży problem

Okazuje się, że problem coraz to większej śmiertelności zwierzyny, która umiera wskutek zderzenia się z jadącym pociągiem, zwiększa się. Miesiące styczeń i luty to czas, kiedy najwięcej zwierzyny zostaje potrącone przez jadące pociągi w Norwegii. Rok 2018 był bowiem rekordowy ponieważ odnotowano dwukrotnie więcej ww. wypadków niż średnia z ostatnich 10 lat. Teraz jednak następuje widoczny spadek, bo od 1 do 21 stycznia odnotowano takich przypadków 689, gdzie w porównaniu z ubiegłym rokiem i tym samy okresem było ich aż 1174.

Czytaj także: Kara dla Ryanair i WizzAir nowa polityka bagażowa

Cierpi na tym psychika maszynistów

Jak twierdzi Rolf Ringdal, Lider Norweskiego Towarzystwa Lokomotyw, każdy taki wypadek jest mocnym obciążeniem psychicznym dla maszynisty. Szczególnie zwraca uwagę na moment, kiedy zwierzę nadal żyje, a maszynista nie może zatrzymać pojazdu bowiem musi dokończyć kurs. Wspomina, że jeszcze kilka lat temu pociągi były wyposażone w broń, która pozwalała na skrócenie męczarni owej zwierzynie. Obecnie jednak przepisy stały się mocniej rygorystyczne i już nie ma takiej możliwości. Rolf Ringdal jak możemy przeczytać w NRK cieszy się jednak ze znacznego spadku ilości wypadków.

Zderzenie łosia z jadącym pociągiem w Hamar. Taki rodzaj wypadku w Norwegii to znane zjawisko, które swoje żniwa zbiera najczęściej w miesiącach styczeń, luty. Czy śmiertelność zwierzyny spowodowana w ten sposób rośnie, a może maleje? Przeczytaj artykuł powyżej!

Ryanair loty

Włoski urząd ds. konkurencji podjął decyzje o ukaraniu dwóch tanich linii lotniczych tj. Ryanair i WizzAir za zmianę polityki bagażowej. Obie firmy zadecydowały iż na pokładzie samolotu można przewozić bezpłatnie jedynie mały bagaż. Łączna kwota kary wyniesie 4 mln euro. 

Nowa polityka bagażowa

Obie linie lotnicze wprowadziły nową politykę bagażową z dniem 1 listopada 2018 roku. Główna zmiana dotyczy bowiem tego iż na pokładzie samolotu, bezpłatnie może przebywać tylko mały bagaż, który co najważniejsze zmieści się pod fotelem. Włoski urząd ds. konkurencji uznał, że te działania “wprowadzają klientów w błąd w sprawie właściwej ceny biletu”. Wskutek całego zdarzenia Ryanair został ukarany kwotą 3 mln euro, a WizzAir 1 mln.

Czytaj także: Strajk w liniach lotniczych Ryanair

Ryanair loty. Nieprzejrzyste zmiany cen

Okazuje się, że obie linie lotnicze zaczęły żądać od swoich pasażerów od 5 do 25 euro za bagaż podręczny. Według włoskiego urzędu takie działanie przyczyniło się do nieprzejrzystych warunków zmiany cen za bilet. Informacja o nałożeniu kary na WizzAir i Ryanair pojawiła się wczoraj, od tego czasu obie firmy mają 60 dni aby odwołać się od decyzji bądź do niej ustosunkować.

Nowa polityka bagażowa na pokładach samolotów Ryanair i WizzAir doprowadziła ich do wielkiej kary. 4 mln euro za nieprzejrzyste zmiany cen biletów. Obie linie lotnicze mają 60 dni aby odnieść się do sprawy.

Przeczytaj nasz kolejny artykuł: Ryan Air, przygotuj się na podwyżki