Entuzjaści samochodów i wszelkich samochodowych części, którzy chętnie zakupią nowy produkt to idealne osoby dla internetowych oszustów. Internetowe oszustwa, a zwłaszcza te na Facebook’u stały się powszechną praktyką przestępców w Norwegii. W ciągu ostatniego roku ich ilość wzrosła dwukrotnie, wynika z raportu SR-Bank w Stavanger.
Program “Oszustwa”
Perfidny oszust
Człowiek, który dopuszcza się internetowego oszustwa, operuje wieloma kontami w mediach społecznościowych. Jak twierdzą osoby, które zostały przez niego poszkodowane, zawsze wymaga płatności z góry za dany towar. Informuje, że jest w stanie dostarczyć auto bądź części samochodowe samodzielnie i całkowicie za darmo. Dodaje, że pracuje w Bring, a kiedy otrzymuje zapłatę, urywa kontakt z ofiarą.
Jedna z ofiar
Jedną z wielu ofiar oszusta jest Ruben André Eikevåg z Bergen, który szukał kół samochodowych do kupienia w grupie BMW na Facebook’u. “Otrzymałem odpowiedź od osoby, która, jak sądzę, pochodziła ze Stavanger. Dostałem zdjęcia czterech, pięciu różnych typów kół. Uzgodniliśmy cenę 7500 koron, którą częściowo, bo w połowie przekazałem danej osobie, która miała mi sprzedać dane części. – powiedział liderowi programu “Oszustwa”, Kjell-Ole Kleiven. Po długim oczekiwaniu na zakupiony produkt, Ruben w końcu dochodzi do wniosku, że został perfidnie oszukany przez człowieka i stracił swoje pieniądze.
Czytaj także: Ta sauna staje się hitem na Instagramie!
Internetowe oszustwa i ciąg dalszy
W Hokksund Eikeland znajduje się kolejna ofiara, dowody wskazują, że oszustem może być ta sama osoba. Cato, bo tak nazywa się poszkodowana osoba, napisał post na jednej z grup na Facebook’u iż poszukuje ekranu do samochodu. Sprzedawca zaoferował darmową wysyłkę argumentując to pracą w branży transportowej. Cato zapłacił 2000 koron, ale ekranu nie otrzymał. Sprzedawca zniknął z grupy, a poszkodowany zdał sobie sprawę, że został oszukany. Jednakże nie pozostawił sprawy niewyjaśnionej ponieważ zaraz po zaistniałym incydencie, napisał obszerny post w danej grupie na Facebook’u, który miał być ostrzeżeniem przed oszustem. Dodatkowo wpis posłużył za zbieranie dowodów przeciwko tej osobie. Sytuacja doprowadziła do tego, że Cato dostał bardzo wiele wiadomości od innych ofiar. Obecnie posiada aż 50 stron zrzutów ekranu, na których można doczytać się wielu korespondencji związanych z internetowymi oszustwami, których dopuścił się ten sam człowiek.
Bądźmy bardziej ostrożni
Cato, informuje, że kilka ofiar przekazało kwoty na numer konta w SR-Bank w Stavanger. Okazuje się, jak możemy przeczytać na NA, że wspomniane konto zostało zamknięte w wyniku podejrzenia o oszustwo. Bank nie może ujawnić danych osobowych, ale dyrektor naczelny ds. Komunikacji, Thor-Christian Haugland, ostrzega o zagrożeniach związanych z e-commerce, “Musimy być bardziej ostrożni, jeśli chodzi o kupowanie towarów przez Internet”. Internetowa sprzedaż to wielki interes. Zawsze powinniśmy podchodzić do tego typu zakupu ostrożnie.